|
Kresy Piękne z Natury
Unia Europejska tutaj się nie kończy, lecz zaczyna - mówią miejscowi. Przecież słońce wschodzi najpierw nad Bugiem, a dopiero godzinę później w Portugalii. A za tydzień we Włodawie doroczny Festiwal Trzech Kultur.
zioro Białe przyciąga najwięcej turystów nie tylko w gminie Włodawa, ale w całej poleskiej dolinie Bugu. Jedno z największych (106 ha) na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim, nie mając dopływu ani odpływu, zasilane jest przez podziemne źródło. Stąd pierwszy stopień czystości i zaskakująca przezroczystość. Na piaszczystym dnie widać podwodne łodygi, liście, pojedyncze kamienie na głębokość 4,5 metra. Dno opada powoli, równomiernie, w najgłębszym miejscu dochodząc do 33 m. Trudno o lepsze warunki do kąpieli. Jezioro kochają też wędkarze, ponieważ żyje tu ok. 20 gatunków ryb, m.in. szczupaki, sandacze, węgorze, a nawet sumy.
W niewielkiej Okunince, najlepiej zagospodarowanej turystycznie wsi we wschodniej Polsce, jest ponad 80 ośrodków wypoczynkowych (ok. 6 tys. miejsc noclegowych, część przystosowana dla osób niepełnosprawnych) i 15 pól namiotowych. Uwagę zwraca ekspresyjna rzeźba krokodyla ustawiona tuż nad wodą. Wielki gad nie bez powodu szczerzy tu zęby i łypie strasznymi oczyma. W 1998 r. w prasie pojawiły się doniesienia, że nad Jeziorem Białym grasuje krokodyl. Sprawę można by uznać za śmieszną i całkiem bez znaczenia, gdyby nie to, że publikacji przybywało, a gości ubywało. Gdy frekwencja spadła o jedną trzecią, sprawa zrobiła się poważna. Ponieważ jednak gada nikt nie spotkał, następnego roku artyści ze Stowarzyszenia Twórców Kultury Nadbużańskiej we Włodawie wyrzeźbili go w drewnie, a władze gminy zorganizowały Dni Krokodyla. Straty zostały odrobione, impreza odniosła sukces i z powodzeniem rozwija się do dziś. Oprócz koncertów, konkursów, turniejów piłki plażowej, wyścigu kolarskiego odbywają się nawet wybory Miss Krokodyla.
Rzeźbę innego gada można obejrzeć w odległym o 5 km Orchówku. Monumentalny żółw nie jest tak groźny, ale okiem też łypie dość szczególnie. Ostoją tego gatunku jest rezerwat Żółwiowe Błota założony w 1988 r. w Sobiborskim Parku Krajobrazowym, by chronić najliczniejsze w kraju stanowiska lęgowe żółwia błotnego. Aby się rozmnażać, żółwie potrzebują nasłonecznionych i suchych łach piachu, w których samice składają jaja. Wokół znajdują się bagna, torfowiska, podmokłe łąki, leśne oczka i zarośnięte starorzecza. Żółwie żyją w wodzie (zimują na dnie, zagrzebane głęboko w mule przez pięć miesięcy w roku), doskonale nurkują, są bardzo czujne i płochliwe, więc trudno je spotkać. Bez większego trudu można jednak odnaleźć ich ślady. W pobliżu śródtorfowiskowych, otoczonych lasami jezior Pereszpa, Koseniec i Spólne oglądamy na piaszczystych ścieżkach kilkunastocentymetrowej głębokości jamki. Widoczne są co kilka metrów, czasem częściej. Wewnątrz i wokół nich widać porozrzucane białe skorupki. To resztki jaj złożonych tu przez samice w wykopanych przez nie dołkach. Jamek jest dużo, w każdej było kilkanaście jaj, ale wiele wykopały i zjadły lisy, a spośród tych żółwi, którym po ok. trzech miesiącach udało się wykluć, większość zginęła w pierwszych dniach życia. Po opuszczeniu jamki poszukują najbliższego jeziora. Są zupełnie bezbronne, miękki pancerz nie stanowi żadnej ochrony. Te, którym udaje się dotrzeć do wody, dojrzałość płciową osiągają dopiero po siedmiu latach. Ich skorupa twardnieje, osiągając ok. 20 cm długości, a waga dochodzi do 1 kg. Niektóre dożyją nawet 120 lat. Obecnie ich populację szacuje się na ok. 500 sztuk, gatunek objęto ochroną już w 1935 r., mimo to grozi mu wyginięcie.
W Sobiborskim Parku Krajobrazowym żyją też bobry i łosie, rosną storczyki, a nawet rośliny mięsożerne! Niezwykle rzadka aldrowanda pęcherzykowata i pływacz zwyczajny, swobodnie poruszając się po wodzie (nie mają korzeni), wabią do pułapek w swoich liściach zooplankton i mikroskopijny narybek.
***
Granica parku dochodzi prawie do samego Bugu. Rzeka na tym odcinku stanowi granicę między Polską a Ukrainą, a nieco bardziej na północ - z Białorusią. W pobliżu trójstyku granic (jest drewniana altana, są ławy i miejsce na ognisko) rozpoczynamy spływ kajakowy. Płyniemy do Orchówka (5 km), pogoda i widoki piękne, na wodzie oprócz nas nie ma nikogo. Bugiem na odcinku granicznym wolno spływać, trzeba jednak poinformować straż graniczną, podać datę spływu, listę uczestników i numery PESEL. Większość się zniechęca - niesłusznie.
Po tegorocznych opadach poziom wody jest wysoki, nurt szybki i wiosłowanie prawie nie wymaga wysiłku. Rzeka często zakręca, pełno na niej tajemniczych wysp. Wysokie, podmyte brzegi z gniazdami jaskółek ustępują zupełnie niskim, zakrzaczonym, by po chwili znowu wznieść się stromo na kilkanaście metrów. Spływ byłby całkowicie relaksowy, ale przegapiliśmy miejsce, w którym mieliśmy go skończyć. By wrócić, kilkaset metrów wiosłowaliśmy pod prąd i wszystko można powiedzieć, tylko nie to, że było to łatwe.
Na terenie gminy Włodawa urodę Bugu można podziwiać też z roweru. Oznakowana czerwonym kolorem ścieżka „Stykiem granic” na większości odcinków prowadzi nad jego brzegiem. Rozpoczyna się w Okunince (rowery można wypożyczyć w Schronisku Młodzieżowym „Krokodyl”, ul. Okuninka XIII/1, tel. 82 571 70 90), biegnie przez Sobiborski Park Krajobrazowy w pobliżu leśnego jeziora Orchowe, a następnie już wzdłuż Bugu - przez Orchówek, Włodawę, Różankę i Stawki. Trasa liczy 26 km, nie jest trudna (choć gruntowe ścieżki miejscami zarastają pokrzywy), teren zaś zupełnie płaski. Na trasie zbudowano drewniane altany, a w Orchówku - wieżę widokową. Można obejrzeć z niej malownicze starorzecza zwane przez miejscowych bużyskami i spojrzeć poza granice Unii, na białoruską stronę.
Kresypiekneznatury.pl ~
Site Info
Whois
Trace Route
RBL Check
|